niedziela, 13 października 2013

ROZDZIAŁ 13 ,,Ona jest jego siostrą"

Kasia wpatrywała się w okno od swojego domu, gdzie przed chwilą pojawiła się nieznajoma postać ubrana na czarno i zasłonięta twarzą. Minęło kilka sekund zanim odzyskała pełna świadomość. Kiedy pospiesznie zapinała fotelik synka w samochodzie za plecami usłyszała odgłos otwieranych drzwi od domu.
Zatrzasnęła tylne drzwiczki i zamierzała w siąść na przednie siedzenie, ale poczuła mocne szarpnięcie za rękę,po czym znalazła się z powrotem na podjedzie.
- Nikogo nie widziałaś i nie pójdziesz na policję zgłosić włamania, rozumiesz? - rozkazał przestępca, którym był mężczyzna.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić!- krzyknęła
- To się okaże, jeśli chcesz by on przeżył - wskazał na malutkiego chłopca- to musisz mnie słuchać.
- Nic mu nie zrobisz.
- Tak myślisz?- spytał ironicznie- To zobacz.
Mężczyzna pociągnął za ramię Kasię i otworzył tylne drzwi od samochodu, po czym wyjął z kieszeni nóż i przystawił do buzi chłopca.
- Nie!!!!!- krzyknęła przestraszona i zrozpaczona.
- Widzisz jakie to proste? Trzeba było od razu mnie posłuchać. Schował ostre narzędzie do kieszeni w spodniach i spojrzał prosto w twarz kobiety, ta z kolei wpatrywała się w wystraszone dziecko.
- Swojemu mężowi masz tez nie mówić o naszym spotkaniu, zresztą nikomu, zrozumiałaś?
Kasia skinęła delikatnie głową, wciąż wpatrując się zamglonym wzrokiem w synka.
- Jak mówię do ciebie to masz na mnie patrzeć!
kobita niepewnie przeniosła wzrok na tajemniczego mężczyznę. jej zielone oczy były przepełnione strachem, przerażeniem i smutkiem.
- widzę, że rozumiesz moje polecenia, za tydzień masz mi wysłać informacje o postępach twoich córek.
- Skąd wiesz, ze mam córki!- narastał w niej coraz większy gniew- Co masz na myśli mówiąc o postępach?
- Czy radzą sobie z niebezpieczeństwem- odwrócił głowę w stronę pobliskiego skrzyżowania, czyli końca tej ulicy, którą jechał czarny samochód.
- Dobrze zapamiętaj moje słowa, tutaj masz e-mila- wcisnął jej małą karteczką w dłonie, po czym skończył,- na niego masz wysłać informacją, jeśli tego nie zrobisz, to możesz już się przegnać z córkami na zawsze.
Uśmiechnął się ironicznie, po czym wsiadł do swojego samochodu. Przez uchyloną szybę powiedział do Kasi kilka słów, a w jego oczach płonęła złość i gniew.
- Mam nadzieję, że Małgosia się już wybudziła.
Po tym odjechał z podjazdu, a miejsce, które przed chwilą zajmował zajął dobrze znany czarny samochód. Kiedy z auta wysiadł Robert, na twarzy Kasi pojawił się udawany uśmiech. Mężczyzna pocałował ją w policzek na powitanie, po czym wziął na ręce synka.
- Miałeś być później.
- Tak, ale szef pozwolił mi wyjść wcześniej. A kto to był ?
Kasia przełknęła powoli ślinę, domyślała się, że mąż zada jej to pytanie, wiedziała, że nie powinna powiedzieć mu prawdy, po prostu nie mogła.
- A ten mężczyzna...pytał się o... drogę.
- Na pewno? dziwnie się zachowywał, wyglądał jakby miał zasłoniętą twarz.
- Nie. Musiałeś się przewidzieć, bo on miał założony kaptur.
- Chyba masz rację, chodźmy już do domu.
Robert delikatnie ujął dłoń żony w swoją i razem z nią i synkiem podszedł do drzwi, wyciągnął klucze.
- Już otworzyłam - Kasia pchnęła drzwi, które od razu ustąpiły.
Wstrzymała oddech, gdyż chodząc spodziewała się zdemolowanego wnętrza, jednak kiedy przekroczyła próg odetchnęła, dom wyglądał normalnie. Wzięła od męża synka i udała się na piętro, otworzyła drzwi do małego pokoju, gdzie znajdowało się łóżeczko Michała.
Usiadła na fotelu, a chłopczyka przytuliła do siebie, po dziesięciu minutach, kiedy zasnął, ostrożnie położyła go w łóżeczku i przykryła go małym kocykiem. Podeszła do okna, ręce oparła na parapecie, na zewnątrz było dziwnie ponuro, dokładnie tak, jak ona się teraz czuła. Teraz kiedy urodziła zdrowego synka, Małgosia się obudziła, na powrót, zapanował chaos w ich życiu, działo się tak od szesnastych urodzin bliźniaczek
- Przypadek ? Czy to może mieć coś wspólnego z nieśmiertelnymi. Nie nie powinno- w jej głowie pojawiały się przeróżne myśli.
                              **************
W tym samym czasie w szpitalnej sali znajdowało się troje roześmianych nastolatków. Na bladej twarzy Gosi pojawiły się delikatne rumieńce, a jej oczy były przepełnione szczęściem. Obok łóżka, na którym leżała dziewczyna siedziała Maja z Maćkiem, właśnie wspominali wszystkie śmieszne chwile, które razem przeżyli
- A jak twoja randka z Kubą?- Gosia zapytała się siostry.
Nastolatka spuściła głowę, a wzrok wbiła w dłonie, które mocno zacisnęła na kolanach. Maja obawiała się reakcji bliźniaczek, dlatego nie odpowiadała, jednak wiedziała, że dobrze postąpiła. Maciek spoglądał raz na jedną, raz na drugą dziewczynę. Małgosia zaś spoglądała na siostrę oczekując odpowiedzi. Po kilku sekundach ciszy pokręciła przecząco głową z niedowierzeniem. Domyślała się o co chodzi.
- Nie. Dlaczego?
Maja podniosła głowę i spojrzała prosto w oczy siostry.
- Nie mogłam, nie potrafiłam. Musiałam być przy tobie, jeśli poszłabym z nim, to i tak cały czas myślałabym czy wreszcie się obudziłaś.
- Powinnaś była iść, przy mnie byli rodzice, nie możesz rezygnować ze swojego szczęścia.
- Nie rozumiesz - Maja wstała i odwróciła się plecami do siostry, w jej oczach pojawiły się łzy, kiedy przypomniała sobie ostatnie straszne godziny - nie mogłam cie opuścić w takich chwilach, tylko dlatego, ze miałam randkę- powoli dawała upust łzom.
-Tylko randkę? Przecież ty go kochasz,  mi i tak nie mogłaś pomóc.
- Przestań. To jest silniejsze ode mnie, ta więź, która nas łącz nie pozwala mi być szczęśliwą, kiedy ty cierpisz. Radość dla mnie wtedy nie istnieje. Jesteś moją siostrą, jedyną. Nie potrafiłabym żyć, gdybyś się nie obudziła. Ty też byś tak postąpiła, nie poszłabyś na randkę ze swoim chłopakiem, kiedy ja walczyłabym o życie.
Maja odwróciła się przodem do siostry, jej twarz była smutna, po policzkach spływały łzy, które znikały w jej czarnych włosach. Bliźniaczki wpatrywały się w siebie nawzajem, Na twarzy Gosi zabłyszczały małe kropelki, które skapywały z jej zielonych oczów. Dziewczyna wyciągnęła ręce w stronę Mai, a ta od razu podeszła i mocno przytuliła leżącą siostrę.
- Myliłem się, nie tylko na zewnątrz jesteście takie same, w środku macie wiele wspólnego - Kuba patrzył na nastolatki, gdzieś głęboko w sercu odczuwał zazdrość.
 Owszem miał dobry kontakt ze swoją starsza siostrą, ale nie taki jak one. Do tego chodzili razem do klasy, ponieważ on poszedł rok wcześniej do szkoły niż powinien. Pomimo, że był rok młodszy od Małgosi, to nastolatce nie przeszkadzało. Kochał swoja siostrę, ale nienawidził jej kiedy znęcała się nad bliźniaczkami. Dziewczyny chodziły do jednej klasy od przedszkola i od tamtego czasu nie darzą się sympatią. On dopiero dołączył do nich w tym roku, w pierwszej klasie liceum. Nie powiedział Gosi o swojej siostrze, mówił, ze to kuzynka, jednak wie, że udaje mu się to zatrzymać w tajemnicy do końca października, nie dłużej. Poza tym ma jeszcze jedną duża tajemnicę, którą także posiadają bliźniaczki. 

Kuba spędził jeszcze godzinę w szpitalu, po czym opuścił szpital i wrócił do domu. Maja razem z Małgosia rozmawiały o sprawach sercowych, przez dobre dwadzieścia minut, kiedy nagle ktoś zapukał do drzwi sali i wszedł do środka. 
- A o czym tak rozmawiają moje córeczki?- zapytał Robert.
- Tato, już jesteś?- spytała zdziwiona Maja.
- Już?- zdziwił się, spojrzał na zegarek- minęła z dwie godziny. Przyjechałem po ciebie i przywiozłem rzeczy dla Gosi- położył niewielka torbę obok łóżka córki.
- Dzięki tato- uśmiechnęła się.
- Nie ma za co kochanie, mam przyjedzie do ciebie po południu, a za godzinę powinni pojawić się dziadkowie. A i babcia z dziadkiem z nad morza kazali ci przekazać, żebyś wracała szybko do zdrowia.
- Dzwoniliście do nich? Po co ich martwicie?
- Gosiu, to jest nasza bliska rodzina, pomimo, że daleko mieszkają i ich rzadko odwiedzamy maja prawo wiedzieć.
- Ok, zadzwonię do nich i im podziękuję.
- Musimy już jechać, pa córeczko - pocałował ją w czoło.
- Trzymaj się siostrzyczko, zadzwonię do ciebie później.
Kiedy wyszli z sali, wsiedli do windy, a następnie opuścili szpital. Przez piętnaście minut jechali samochodem, kiedy weszli do domu, Maja pobiegła po schodach do pokoju brata, gdzie zastała mamę, która przewijała Michała.
- Cześć mamo.
- Cześć córeczko- Kasia uśmiechnęła się do córki
- Stęskniłam się za Michałkiem.

Minął weekend. Gosia nadal leżała w szpitalu, a Maja musiała iść do szkoły. Kiedy czekała pod klasa na dzwonek, przed pierwsza lekcją, podeszła do niej Paulina razem ze swoimi przyjaciółkami.
- A co z Gośką, jeszcze jest w szpitalu, aż tak mocno się uderzyła, aż tak jej się Maciek podoba, że prawie umarła?
- Nic ci do tego. Zostaw mnie w spokoju i Gosie też.
Nastolatka odwróciła się do nich tyłem i chciała odejść, kiedy Patrycja złapała ja za nadgarstek.
- Przekaż swojej siostrze, żeby się odczepiła od Maćka, jeśli tego nie zrobi to pożałuje.
- Jesteś chora psychicznie, lecz się- wyrwała się z uścisku.
- Zostaw ją- podszedł do nich wściekły Maciek.
- Słucham?- rozzłościła się Patrycja.
- To co słyszałaś, masz się dać jej spokój i Gosi też.
- Przesłyszałam się? Ty mi rozkazujesz gówniarzu?
- Jestem od ciebie młodszy tylko rok. Jeśli chcesz stosować przemoc, to może zmierz się ze mną.
- Zwariowałeś przez tą swoja dziewczynę. Trzeba było mnie posłuchać i zacząć się spotykać z Pauliną.
Paula uśmiechnęła się do chłopaka, jednak ten nawet na nią nie spojrzał.
- Maciek co z tobą, kiedyś byłeś inny- odezwała się Natalka
- Wy się nie zmieniłyście, zawsze takie wścibskie i natrętne. A ty dla mnie już nie istniejesz- zwrócił się do Patrycji.
- Co ty gadasz jestem twoja siostrą, zawsze będziesz mnie słuchał.
- Przeliczyłaś się, nie rozumiesz, że mam cie dosyć?!
- Ona jest twoją siostrą? Mówiłeś, że jesteś jej kuzynem.
- O proszę, co ja słyszę, swojej dziewczynie też tak powiedziałeś?
- Nie twoja sprawa.
- Rozumiem, czemu to ukrywałeś, każdy by się wstydził przyznać, że jest się rodzeństwem z nią- powiedziała Maja.
Po tych słowach trójka przyjaciółek odeszła, tak szybko, jak się pojawiła.
- Sorry, że nie powiedziałem wam prawdy.
- Nie ma sprawy, ale Gosi powiedz jak najszybciej.
- Ok.
Po tym zadzwonił dzwonek na lekcję.

Tak pierwsza tajemnica Maćka wyszła na jaw, a co z drugą? Czy szóstka nastolatków przełamie lody i się pogodzi, a może połączy ich skrywany przez nich pewien sekret?
             ********************************







2 komentarze:

  1. Kocham tego bloga <3 Warto było tyle czekać na rozdział. ;) Omomom *-* Pisz szybko nowy rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy blog :)
    Zapraszam do mnie http://mystory-imigation.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń