środa, 13 listopada 2013

ROZDZIAŁ 15,,Przygotowania"

- Nareście środa, dzisiaj Gosia wróci do domu- oznajmiła radośnie Maja jedząc śniadanie.
- Tak to cudowny dzień, dobrze widzieć ciebie uśmiechniętą- odpowiedziała Kasia.
- Przecież jestem szczęśliwa- zdziwiła się nastolatka.
- Przez dwa dni chodziłaś smutna i przygnębiona.
- A tak , dalej tak się czuję, ale myślę o Gosi robi mi się weselej.
Kobieta mówiła jeszcze coś do córki, a Robert pożegnał się i wyszedł do pracy, ale Maja już odpłynęła we spomnieniach. Wspominała poniedziałek, kiedy Kuba z nią zerwał, ta chwila była okropna
- A pierwszy dzień w liceum był taki wspaniały, 

                     
przecież to było dwa miesiące temu, dlaczego wszystko tak się skomplikowało? Czy w moim życiu musi wydarzyć się tyle nieporozumienia i nieszczęścia?
- Maju musisz już iść do szkoły.
- Taak, już idę- odezwał się dziewczyna po długich rozmyśleniach.
Maja wyszła na przystanek, w drodze nadal rozmyślała o Kubie, jednak kiedy była na miejscu, Maciek przeszkodził jej we wspomnieniach.
- Hej, o której wraca Gosia?
- Hej- odpowiedziała posępnie- od razu po szkole jedziemy po nią.
- Mogę do was dzisiaj wpaść?
- Jasne.
- A powiesz co się stało, że jesteś taka przybita, chodzi chyba o Kubę?
- Az tak to widać?
-Trudno nie zauważyć to mój kumpel, ale jakby cię zranił to przyjdź do mnie, to mu pokarze.
- Ok dzięki- uśmiechnęła się- fajny z ciebie przyjaciel.
- Zawsze do usług.
Razem wsiedli do autobusu, który przyjechał i pojechali do szkoły.
Nastolatka przez cały dzień w szkole unikała wzroku Kuby, a przede wszystkim jego osoby. Cieszyła się, kiedy lekcje się już skończyły, a ona wracała z przystanku do domu.
- Co za fajny dzień nawet głupia trójca dała mi spokój.
Weszła do domu i radośnie przywitała się z rodzicami, po czym rzuciła plecak na podłogę w salonie i pobiegła do kuchni. Napiła się ciepłej herbaty, a następnie podeszła do rodziców siedzących przy stole w jadalni.
- Jedziemy już tato?
- Tak, chodź.
Oboje wsiedli do samochodu i pojechali do szpitala, po dwudziestu minutach byli na miejscu. Robert podszedł do lekarza, a Maja weszła do sali.
- Hej- przytuliła siostrę.
- Cześć- uśmiechnęła się Małgosia.
- Spakowana?
- Jasne.
- To chodź, tata jest na korytarzu z lekarzem.
Maja wzięła rzeczy siostry i razem z nią wyszła na hol szpitala, gdzie mężczyźni się pożegnali. Robert odebrał torbę od córki i razem z bliźniaczkami opuścił budynek. W drodze do domu domu, w trójkę głośno rozmawiali i śmiali się. Kiedy wysiedli z samochodu, Gosia spojrzała na dom, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. W jednym z okien dostrzegła mamę trzymająca Michałka na rekach. Z radością weszła do środka, do salonu, gdzie czekało na nią powitanie. Wszędzie wisiały balony z różnymi napisami.
- Cześć mam- przytuliła się do Kasi.
- Cześć braciszku, ale urosłeś- pocałował go w policzek.
Spojrzała w kąt pomieszczenia, stał tam on, na jego widok jeszcze bardziej się uśmiechnęła się, a w jej oczach zabłysnęły wesołe iskierki. Było lepiej niż sobie to wyobrażała. Chłopak podszedł do niej i mocno przytulił do siebie, a ona odwzajemniła uścisk. Maja trzymała braciszka na rekach i opowiadała mu żartobliwie o wydarzeniu, które obserwował, zaś ich rodzice kończyli obiad w kuchni. Gosia spojrzała prosto w oczy ukochanego, dostrzegła w nich utęskniony spokój i szczęście, którego ostatnio mu brakowało. - Dosyć już tych czułości, chodźmy do jadalni.
Nastolatkowie spojrzeli na Maje, była szczęśliwa, jednak czegoś jej brakowało, to było widać doskonale. Razem przeszli do jadalni i usiedli przy dużym stole. Gosia wzięła brata od siostry i przytuliła do siebie.
- Poznajesz swoja siostrę? A to jest Maciek.
- I tak nie zapamięta- uśmiechnęła się Maja.
- Gosiu czy... czy poszłabyś ze mną na bal. Wiem, że późno pytam.
- Oczywiście, że  tak.
W tym czasie Michał zaczął płakać, a Maja posmutniała.
- Przynajmniej nie tylko ja nie lubię słuchać o jakiś głupich balach.
Gosia z bratem poszła do kuchni, gdzie Kasia uspokoiła synka.

Rano bliźniaczki pojechały do szkoły, Gosia bardzo była szczęśliwa, jednak obawiała się spotkania z trójka wrogów. Teraz nie wiedziała, że w przyszłości połączy ich jeden wymarzony, a zarazem tak bardzo ważny i trudny cel. Maja zaś miała dosyć tego miejsca, przypominało jej o  samych złych i przykrych rzeczach. Powrót koleżanki wszyscy przyjęli z radością ( oprócz trójki dziewczyn). Czas szybko minął i nim się obejrzały, wracały do domu z przystanku.
- Czemu jesteś taka zła?
- Nie jestem zła tylko wściekła , a w środku zrozpaczona.
- Chodzi o Kubę?
- Widziałaś jak ta Patrycja się migdaliła do niego, to było okropnie żałosne. 
- Ona jest głupią blondynką, a Kuba jej nawet nie lubi.
- No i co z tego, skoro idą razem na ten okropny bal!

Po obiedzie bliźniaczki razem z mamą i bratem pojechały na zakupy, aby kupić sukienki i do nich buty. Kiedy przechodziły obok różnych sklepów Gosia razem z mamą i bratem w wózku szły z przodu, zaś Maja ociągała się z tyłu. Kasia odwróciła się do córki.
- Maju, pośpiesz się, za dwie godziny musimy by w domu.
- Przecież idę szybko.
 Weszły do jednego ze sklepów, gdzie na wieszakach wisiało wiele, wiele sukni i sukienek, na różne okazje.
- Wow, ale wybór- zachwycała się Gosia.
 Maja wywróciła oczami na stwierdzenie siostry, chodź musiała przyznać jej racje. Po dwudziestu minutach oglądania strojów Gosia znalazła długa i zielona sukienkę z koronkowymi rękawkami,od razu udała się do przymierzalni. 
- Maju, dlaczego nie szukasz czegoś dla siebie?
- Nie potrzebuje, nie idę na żaden bal.
- Nie możesz rezygnować ze względu na chłopaka.
Maja westchnęła i ruszyły pomiędzy wieloma rzędami sukienek. Zatrzymała się na chwilę, gdyż jej oczom rzuciła się długa czarno- srebrna suknia. Wisiała wysoko, wiec stanęła na palcach, żeby ją dosięgnąć i ściągnąć. ,, Pięknie wyglądasz w świecących ubraniach" dziewczyna przypomniała sobie słowa byłego chłopaka. Od razu skierowała się do przymierzalni, skąd wychodziła niezadowolona Gosia.
- Na pewno chcesz te suknie, podoba ci się?
- Tak, jest śliczna, a coś nie tak z twoja?
- Wyglądam w niej okropnie - westchnęła Gosia.
Obie odwróciły się w stronę rzędów ubrań i spostrzegły jedną, wyróżniała się od pozostałych obok.
- Jest piękna, idealna - powiedziały równocześnie.
- Masz racje, wezmę ją- Gosia ruszyła po suknię.
Maja weszła do przymierzalni, kiedy wyszła poczekała na siostrę i razem weszły na podwyższenie, aby pokazać się mamie. Maja stała w ciemnej, błyszczącej, zaś Gosia w wyrazistej różowej.
- Wyglądacie ślicznie, zrobię wam zdjęcie.
 Mamo, ja jej nie chcę, bo nigdzie nie idę.
Maja zeszła ze stopnia i poszła się przebrać, to samo zrobiła Małgosia, jednak Gosia ze suknią posła do kasy, a Maja odwiesiła na wieszak. Odchodząc czuła smutek, gdyż sukienka była w jej stylu, a także niezwykle wyjątkowa. Tej scenie przez cały czas przyglądała się zmartwiona Kasia.
- Maja podeszła do mamy i brata.
- Wyjdę z Michałem na zewnątrz.
- Dobrze, ja idę do kasy.
Kiedy nastolatka była na zewnątrz, pochyliła się nad wózkiem i przykryła braciszka kocykiem. Po chwili ze sklepu wyszła jej siostra z mamą, dziewczyna nie zauważyła, ze Gosia trzyma dwie reklamówki zamiast jednej. Wsiadły do samochodu i pojechała do sklepu obuwniczego.
- Ja zostanę w aucie z Michałem.
 Kiedy Małgosia z Kasia wróciły ze sklepu do samochodu, pojechali do domu. Kiedy były na miejscu, jedna z bliźniaczek z ponura miną udała się do swojego pokoju, gdzie rzuciła się na łózko zasypiając.

Następnego dnia w szkole wszyscy uczniowie mówili tylko o balu, a dziewczyny opowiadały o swoich niesamowitych strojach.
- Już nie mogę tego słuchać- oznajmiła Maja po piątej lekcji.
Parter szkoły uczniowie dekorowali w czasie przerw, a niektórzy na lekcjach. Wejście do szkoły i podwórko było przystrojone. Na zewnątrz wzdłuż schodów, do poręczy przywieszono kolorowe balony i wstążki. Na korytarzu na parterze, po skończonych lekcjach uczniowie ustawili stoliki, zaś w auli wzdłuż dwóch ścian znajdowały się stoły, na których niebawem miały pojawi się przekąski, czyli ciasta i słodycze oraz picie. Nad wejściem do auli wisiał wielki napis ,, Jesienny Bal", a poza tym na na całym parterze zostały powieszone kolorowe lampy. Uczniowie wychodząc ze szkoły byli pełni zachwytu i szczęścia z nadchodzącego wieczoru.
 O godzinie siedemnastej miał rozpocząć się bal dla licealistów, na koniec którego mieli wybrać króla i królową. Przy wejściu do auli postawiono duże pudło, do którego za niedługo uczniowie mieli wrzucać karteczki z imieniem i nazwiskiem osoby, na którą głosuję.
- Bez sensu- odezwała się Maja wchodząc do domu- wiadomo, że wygra ktoś z trzeciej klasy, chodzą tutaj najdłużej i większość osób ich zna.
- Mylisz się, z pierwszego roku tez mamy szanse- poprawiła ja Gosia.
- Żartujesz, nikt nie wie jak nazywa się większość osób z naszego rocznika w tej szkole.
- Ty zawsze jesteś taka pesymistyczna- rzekła Małgosia.
- Nie, ja myślę realnie w porównaniu do reszty dziewczyn, nie wiem po co im tak głupia korona.
- Ej, uspokójcie się dziewczyny.
- To nie ja zaczęłam- oburzyła się Gosia.
- To ja powiedziałam co myślę i wyszła wielka afera.
Bliźniaczki usiadły przy stole na przeciwko siebie i nawzajem piorunowały się wzrokiem, po chwili Maja się zaśmiała.
- I co cie tak śmieszy?- zapytała złośliwie Gosia.
- Wcześniej zawsze broniłyśmy się nawzajem w każdej sytuacji i wspierałyśmy się, a nadszedł jakiś głupi bal i wszystko prysło.
- Masz rację- uśmiechnęła się do siostry.
- Zgoda- powiedziały jednocześnie.
Dziewczyny poszły na piętro szykować się do balu. Małgosia pobiegła do łazienki, a Maja weszła do swojego pokoju, położyła się na łóżku i wpatrywała się w sufit. Spojrzała w bok, gdzie na szafce stała fotografia oprawiona w rankę. Ukazywała ona roześmiana nastolatkę ze swoim chłopakiem. Maja wzięła zdjęcie do reki i mono rzuciła nim o podłogę, rozległ się głośny dźwięk. Dziewczyna usiadła na łóżku i ukryła twarz w dłoniach. Nagle drzwi otworzyły się, a po krótkiej chwili poczuła jak mama ja przytula.
- To przez niego, wszystko zepsuł.
Kasia nic nie odpowiedziała, tylko mocniej przytuliła córkę. Siedziały tak przez kilka minut, kiedy nastolatka została w pokoju sama, podeszła do lustra i spojrzała w nie. Na swojej twarzy dostrzegła kilka pojedynczych łez. Otarła kropelki dłonią, po czym usiadła na podłogę. Objęła rękoma podkulone nogi i wpatrywała się w zepsutą ramkę ze zdjęciem. Całkowicie straciła poczucie czasu, nie wiedziała ile tak siedziała, z głębokich zamyśleń wyrwał ja głos Gosi. Dziewczyna spojrzała na siostrę, która miała zrobioną ładną fryzurę i delikatny makijaż, pomimo ze nie założyła jeszcze sukni już wyglądała zjawiskowo. Małgosia kucnęła obok bliźniaczki i spojrzała jej w oczy.
- Usiądź na fotelu- nakazała- zaraz przygotuje cię do imprezy.
- Przecież wiesz, że nie idę.
- Właśnie że pójdziesz.
- Nawet nie mam sukni ani odpowiednich butów.
- Tym się nie martw.
Maja westchnęła i zrobiła co jej siostra kazała. Gosia wyszła na chwilę, jednak zaraz wróciła z kosmetykami i różnymi przyrządami. Po piętnastu minutach nastolatka oznajmiła, że skończyła, jednocześnie obracając fotel w stronę lustra, tak żeby Maja mogła zobaczyć jak wygląda. Małgosia pozbierała rzeczy, które wcześniej przyniosła i udała się do swojego pokoju. Otworzyła szafę, z której wyciągnęła dwie suknie i dwa pudełka. Swoją suknie razem z butami zostawiła w sypialni, zaś z drugi zestaw zaniosła siostrze.
- Skąd ja masz- spytała Maja widząc wymarzony suknię.
- Kupiłyśmy z mamą, kiedy wyszłaś ze sklepu.
- A tu co jest? - wskazała na opakowanie.
- Otwórz.
Maja zdjęła pokrywę z pudełka i uśmiechnęła się promiennie do siostry. Ze środka wyjęła parę prześlicznych, czarnych butów na wysokim obcasie. Kiedy zegar wybił godzinę szesnastą trzydzieści, Gosia była już gotowa i razem z tatem czekała na siostrę w salonie. Po schodach schodziła Maja,  
wyglądała równie uroczo co Małgosia. Obie ubrały czarne płaszcze, pożegnały się z mama i wyszły przed dom, gdzie razem z Robertem wsiadły do samochodu, by po chwili odjechać na ,,Jesienny Bal"
                                      ****************

2 komentarze:

  1. Kocham to ;* Niech Maja z Kubą wrócą do siebie jak najszybciej. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Jsteśmy tu po raz pierwszy, ale będziemy zaglądać. Piszesz bardzo ciekawie. Nie możemy się już doczekać kolejnego rozdziału. W wolnej chwili zapraszamy do nas. Pozdrowionka :D
    owszystkimioniczym-1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń